Recenzja filmu

Szkoła uczuć (2002)
Adam Shankman
Mandy Moore
Shane West

Amory naciągnęły swoje łuki, a nad wszystkim zawisa jemioła

Scenariusz filmu "Szkoła uczuć" jest oparty na powieści Nicholasa Sparksa "Jesienna miłość". Adaptacji dokonał Adam Shankman. Akcja filmu dzieje się na terenach miasteczka Beaufort w Północnej
Scenariusz filmu "Szkoła uczuć" jest oparty na powieści Nicholasa Sparksa "Jesienna miłość". Adaptacji dokonał Adam Shankman. Akcja filmu dzieje się na terenach miasteczka Beaufort w Północnej Karolinie. Ramami czasowymi są takie wydarzenia, jak wypadek w fabryce i śmierć córki pastora. Główni bohaterowie to córka pastora Jamie Sullivan (Mandy Moore) oraz jej lekkomyślny szkolny kolega Londyn Carter (Shane West). W wyniku nieszczęśliwych zdarzeń tych dwoje tak różnych od siebie ludzi bliżej się poznaje. Amory naciągnęły swoje łuki, a nad wszystkim zawisa jemioła... Tematem filmu jest uczucie, jakie rodzi się między głównymi bohaterami. W szkole, w której uczą się młodzi ludzie - tak jak zresztą w wielu innych szkołach - istnieje podział na lepszych i gorszych. Londyn jest lekkomyślnym chłopakiem, zakwalifikowanym do tych "lepszych", który lekceważy szkołę, nauczycieli, obowiązki i swoich "gorszych" znajomych. Natomiast Jamie jest jego przeciwieństwem. Zakwalifikowana do tej "gorszej" grupy dziewczyna, dobra, religijna zmienia nie do poznania Londona. To pod wpływem córki pastora Carter porzuca dawne towarzystwo, jego życie nabrało sensu. Gra filmowej pary zachwyca! Mandy Moore grająca Jamie odniosła wspaniały debiut. Shane West także może zaliczyć na swoim koncie udany występ. Wydaję mi się, że pod tym względem nic nie można zarzucić młodym aktorom. Twórcami muzyki do filmu są Shane West,  Jeff Cardoni oraz Mervyn Warren. Kompozycje są odbiciem uczuć bohaterów, podkreślają także nastrój. Bez nich film straciłby nie tylko atmosferę, ale może nawet i sens. Oprócz muzyki nie do zapomnienia są sceny plenerowe oraz scenografie. Podkreślają realizm wydarzeń. To film nie tylko dla dziewczyn. Śmiało mogą po niego sięgać mężczyźni. Także na nich robi niezapomniane wrażenie na długo po jego obejrzeniu. Nieraz może się zdarzyć, iż "Szkoła uczuć" stanie się wyciskaczem męskich łez, ale to świadczy tylko na jej korzyść. Na koniec chciałabym jeszcze raz podkreślić, że "Szkoła uczuć" to film naprawdę wyśmienity, dostarczający nie tylko emocji, ale także zmuszający do filozoficznego zamyślenia się nad własnym życiem. Gratuluje twórcom udanego filmu i serdecznie zapraszam wszystkich do obejrzenia historii o tym tak wyjątkowym uczuciu. "Szkoła uczuć" jest dobrą rzemieślniczą robotą, którą z powodzeniem można polecić na mroźny wieczór.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Wkładając kasetę do magnetowidu myślałem sobie: hm.. kolejny romansik dla nastolatków oparty na tych... czytaj więcej
Od zawsze wiadomo, że miłość jest lekiem na zbolałą duszę, sensem życia, można nawet powiedzieć, że samym... czytaj więcej
"Szkoła uczuć" to współczesne LOVE STORY. Prawdziwa opowieść o miłości dwojga młodych ludzi, którzy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones